Komentarze: 1
smutek...rozchodzi sie od koniuszków palców u stop az po sam czubek nosa...przyszedł tak nieoczekiwanie...wyłapał gdzies w oddali moja postac...podszedł tak bezszelestnie...podniosłam głowe...i...zatopiłam sie w jego zielonym spojrzeniu...zamarłam na momen...swiat zatrzymał sie w miejscu...stalismy tak naprzeciw siebie nic nie mówiadz...tylko te zielone oczy...wysysały zemnie cała radosc...az został sam smutek...i wiem ze tylko te oczy moga sprawidz bym znow była szczesliwa...
function FocusMe() { windows.focus(); } window.focus();